6.8.12

24480 minut

Tłum ludzi, zimne światło, szmer rozmów i odgłos hamującego metra. Nagle wszystko ustaje. Podnoszę się i wysiadam. Pustka. Ani jednej żywej duszy, przynajmniej tak mi się wydaje. Nagle dostrzegam w oddali leżącą na torach postać. Do moich uszu dociera niezwykły dźwięk. Ten ktoś właśnie czeka na śmierć, szarpiąc struny gitary. Mogłabym przysiąc, to najwspanialsza melodia jaką kiedykolwiek dane mi było usłyszeć, w moim krótkim siedemnastoletnim życiu. Zatapiam się w cichuteńkim głosie, który pochodzi z ust samego anioła. Chwilę się przyglądam, zastanawiam się dlaczego ktoś chciałby umrzeć, jak można popełnić samobójstwo, przecież całe życie jeszcze przed nami. Zdaję sobie sprawę z powagi tej sytuacji. Ogromny ciężar spada na me ramiona. Czuję jakby Bóg właśnie wystawiał mnie na próbę, dał mi do spełnienia misję - przygarnąć zbłąkaną duszę tego człowieka do swego serca i pomóc jej dobić do bezpiecznej przystani. Jakbym ratując jego, miała uratować samą siebie. Podbiegam do niego, wpatruję się w tą nieskazitelnie piękną twarz. Nic nie mówię, dlaczego do cholery nic nie mówię, nie krzyczę?! Ja.. nie potrafię. Nie mam w sobie a tyle sił, jedyne co w tej chwili udaje mi się wykrzesać to blady uśmiech i cichy szept 'zostań, zostań dla mnie'. Wreszcie dociera do mnie jasne światło, gdzieś z głębi tunelu. Poziom adrenaliny wzrasta, ogarnia mnie panika. Ostatnie słowa. 'Proszę, zostań'. Chłopak przestaje grać, kładzie gitarę obok, unosi się, nasze tęczówki się spotykają. Niesamowite niebieskie oczy, w których mogłabym tonąć codziennie. Za późno, metro jest zbyt blisko. 'Nie zdąży' - myślę. Cały świat nagle się zatrzymuje. Odwracam głowę, nie chcę być świadkiem tak okrutnego zdarzenia. Próbuję wbić sobie do głowy, że to tylko sen, zaraz się obudzę, wsunę na nogi kapcie i wejdę do przepełnionej słońcem kuchni, gdzie czekać będzie na mnie gorąca kawa. Zaczynam płakać, upadam na kolana, nie potrafię się podnieść, dlaczego akurat ja? Dlaczego akurat ja musiałam być w pobliżu? Moja histeria zagłusza wszystko. Boję się odwrócić, boję się tego widoku. A może tylko mi się zdawało, może tam nikogo nie ma? Po kilkunastu minutach, które wydawały mi się niemalże wiecznością, gdy nie mam siły by płakać, wyciągam telefon. Cała roztrzęsiona wykręcam numer. Ale właściwie... gdzie ja dzwonię? 'Komisariat policji w Londynie, słucham?' - słyszę ostry głos w słuchawce. Jedyne co pamiętam dalej to ja, zawinięta w koc, zmarznięta do szpiku kości. Ściskam w rękach gitarę zroszoną jego krwią. Tą samą gitarę, na której strunach, jeszcze godzinę temu tańczyły jego palce. Czekam przed wejściem do metra razem z policją i tłumem gapiów. Ktoś zadaje mi pytania, słyszę przekrzykujących się dziennikarzy, ale to wszystko dociera do mnie powoli, jakbym znajdowała się pod wodą. Czuję, że ktoś próbuje odebrać mi instrument, kłamię. Cóż innego mogę zrobić. Ocieram szybko krople krwi, mówię, że jest moja. Tylko w ten sposób mogę ją zatrzymać.Wreszcie dają mi spokój, odwożą do domu. 

Podnoszę się z płaczem, przerażona, wyrwana z tego okropnego snu. Przecieram twarz rękawem od piżamy i opadam z powrotem na poduszkę. Znowu to samo. Metro, cicha melodia, niezrozumiałe słowa, znów uczucie przebywania pod wodą. Nikłe światło, niebieski ocean jego oczu, panika.. koniec. Gdy zamykam oczy, wszystko powraca. Gdy je otwieram, zazwyczaj płaczę. Nagle przypominam sobie o gitarze, która wciąż spoczywa pod moim łóżkiem. Boję się, zwyczajnie boję się jej dotknąć, ale robię to. Opieram ją o swoje kolana, przyglądam się, centymetr po centymetrze. Znajduję malutki, lekko zamazany napis 'Niall'. Dzwonię na policję, opowiadam o zdarzeniu, podaję imię, które prawdopodobnie należało do niebieskookiego chłopca. Po wielu prośbach udaje mi się usłyszeć, to czego tak bardzo teraz potrzebowałam. W biegu się ubieram, nie dbam o to jak wyglądam. Nie wychodziłam w łóżka od kilku dni, ale nie to zaprząta mi teraz głowę. Mama coś do mnie krzyczy, nie zwracam na to uwagi. Pewnie zastanawia ją dlaczego nagle, po tygodniu wyrwanym z życia, wybiegam gdzieś na ulice Londynu, w górze od piżamy, pomiętych spodniach, szaliku zawieszonym byle jak na szyi, krzycząc 'Po prostu muszę!'. Ah tak, trzymając w rękach gitarę, której przecież nie mam. Wsiadam w autobus. Chociaż ich nienawidzę, nie wyobrażam sobie 'powrotu do podziemi'. Nie, jeszcze nie teraz. Docieram na miejsce, rozglądam się wokoło, szukam wyrytego w kamiennej płycie imienia. Niczego nie znajduję.. Przysiadam na ławeczce, wciąż trzymając w rękach gitarę. Czuję, że jest mi zimno w stopy. Spoglądam na zabłocone buty, które okazują się być kapciami. Fantastycznie. Przenoszę wzrok na niebo, zawsze lubiłam oglądać chmury. 

*

perspektywa Nialla

Jest tak blisko, a jednak tak daleko. Ma moją gitarę, zastanawia mnie to czy umie a niej grać. Jest tak piękna, jej głos.. Wtedy biło od niej niesamowite ciepło, mimo iż, była przerażona. Ten uśmiech.. Dodawał otuchy, ale widziałem w jej oczach strach, ogromny strach. Podobno z oczu można wyczytać wszystko. Tak, tak właśnie było wtedy. Chciałem się podnieść, złapać jej rękę i biec, po prostu biec. Nie zdążyłem. Teraz jedyne co mam przed sobą to pustka. Przepiękna łąka, niebo, blade słońce, ale wszystko to uwieńczone po prostu pustką. Jestem sam, nie potrafię określić co to czas, moja minuta może okazać się godziną, tak bardzo zatraciłem się w tym wszystkim. Nie wiem gdzie jestem, nie wiem czy do tego właśnie dążyłem. Można powiedzieć, że żałuję. Żałuję, że dotykając teraz jej zaróżowionych od mrozu policzków jedyne co czuję to zimno. Zimno jej zagubionej, mizernej duszy. Nie czuję ciepła jej ciała i wydaje mi się, że ona nie czuje mnie. Mam ochotę krzyczeć, by spojrzała wreszcie przed siebie, ale nie mogę. Charlie nic nie słyszy. Dziwne, nazwałem ją tak.. właściwie nie wiem czemu.

koniec perspektywy Nialla

*
Spoglądam na nagrobek przede mną. Jest to zwykła kamienna płyta, nie ma żadnych kwiatów, zniczy, niczego. Czytam napis, a serce podskakuje mi do gardła. Łza spływa po moim policzku. 'oh Niall' - szepcze i czuję dziwne ciepło na ramieniu. Odwracam się ale nikogo nie dostrzegam.
Chcę nauczyć się tej melodii, tej która tak bardzo rani moje serce, przypomina o tragicznym popołudniu. Ale to właśnie w niej zatopiłam się zapominając o bożym świecie. Tak wspaniała, melancholijna.. Dlaczego nie pamiętam słów? Próbuję grać. Robiłam to może dwa, trzy razy w całym moim życiu. Zrezygnowana przestaję, ocieram łzy, ale jednak... Postanawiam się nie poddawać. Nagle czuję jakby czyjeś dłonie ujmowały moje, wygrywały za nie melodię. Udaje mi się zagrać pierwsze takty i sama nie mogę wyjść ze zdumienia. Jak to jest w ogóle możliwe, co się dzieje? 'czy to ty Niall?' Kładę na nagrobku malutką niezapominajkę, niebieską, jak jego oczy. Kolejna łza, kolejne ukłucie w sercu i znowu ciepło. To uczucie.. na pewno je znacie. Jakby ktoś pocałował was w czubek głowy. Wiem, że może się to wydawać nie do końca normalne, ale czuję, jakby on tu był, wciąż był ze mną. Kładę się na zimnej trawie obok mogiły, patrzę w niebo. Chcę tu zostać, już do końca.

Kolejne kilka dni spędziłam nie wypuszczając z rąk gitary. Codziennie go odwiedzam, wszyscy wokół mówią, że zaczynam świrować, że to wszystko niemożliwe, że całe życie przelatuje mi między palcami. Ale ja ich nie słucham, co oni mogą wiedzieć o miłości, o smutku, oddaniu. Mam swój własny świat, a w nim swojego własnego Nialla, nie potrzebuję niczego więcej. Już niedługo będziemy mogli być razem. Po wieczne czasy. 

*

perspektywa Nialla

Nie mogę patrzeć na to co się z nią stało. Czuję jakbym to ja zrujnował, odebrał jej życie, mimo że fizycznie wciąż jest tam obecna. To wszystko nie miało się tak potoczyć, to jakbym zabrał razem ze sobą, odebrał bliskim, przyjaciołom, odebrał światu tak cudowną osobę, jaką jest Charlie. Nie potrafię tego znieść. Widzę jak z dnia na dzień, traci kontakt z rzeczywistością. Miałem nic nie czuć, miałem przestać cierpieć, wszytko miało odpłynąć, ale to nie prawda. Cierpię jeszcze bardziej, widząc jak się zmieniła, a wszystko przeze mnie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie potrafię jej pomóc. Śmiało, mogę krzyczeć, ale ona i tak mnie nie usłyszy. Teraz wiem, jak czuła się wtedy, gdy wyciągała do mnie dłoń. Gdy prosiła bym został, a jedyne co otrzymała w zamian to wyrwany z życiorysu miesiąc, rok życia? Nie potrafię tego określić...

koniec perspektywy Nialla

*

Opanowałam do perfekcji całą melodię, ale czuję niedosyt, bez słów to.. to nie jest to samo. Obudziłam się pewnego dnia, czując się jak w stanie zakochania. W tym śnie.. On śpiewał, a ja mogłam wszystko usłyszeć. Wreszcie wynurzam się i słyszę dokładnie każde słowo. Minęło 17 dni.
17 cholernie dłużących się dni, w ciągu których wylałam oceany łez, przeżyłam dziesiątki razy na nowo te okropne chwile, przeleżałam całe godziny obok grobu Nialla, wpatrując się w chmury, wschody i zachody słońca, gwiazdy, szarpiąc struny gitary, ale udało się. Wreszcie nadszedł czas, w którym mogę zrobić to na co tak długo czekałam. Ubrałam to samo co w dniu jego śmierci i pobiegłam wprost na cmentarz. Gnałam ile sił w nogach, by tylko zdążyć, nerwowo spoglądając na zegarek. Pozostawiłam niezapominajkę, pomodliłam się. 'Już niedługo Niall' - pomyślałam. Wsiadłam do kolejki, tak, do tej samej linii, którą wtedy jechałam, tego dnia.

Tłum ludzi, zimne światło, szmer rozmów i odgłos hamującego metra. Nagle wszystko ustaje. Podnoszę się i wysiadam. Pustka. Ani jednej żywej duszy. 
Kładę się dokładnie w tym samym miejscu, w którym jeszcze 407 godzin i 55 minut temu leżał on.

 *

Zaczynam grać i nucić, robię dokładnie to co ty, ta sama melancholijna melodia. Idzie mi nieco gorzej, mój głos jest zachrypnięty, ale Niall.. To już ostatnie wersy, zaraz wszystko się skończy, a zarazem wszystko rozpocznie...

'All of the sadness I can not,
Living inside of me.
I'm in here, can anybody see me?
Can anybody help?'

Jasne światło.

'Ivy. Nie Charlie.. Ivy'

Ostatnie szarpnięcie struny, ostatni oddech...


*


  24480 minut. Tyle właśnie musiała czekać, by ponownie utonąć w jego oczach.





venus_bbe



58 komentarzy:

  1. w cholerę dobre , hueh łezka poleciała ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. o w kur'we Julio, to jest tak dobre że aż nie mogę. PISZ WIĘCEJ, POTEM TO WYDAMY I ZAROBIMY NA BILET DO LONDYNU :D baśka.

    OdpowiedzUsuń
  3. wow, niesamowite i bardzo wzruszajace. swietnie piszesz, do kolejnego. Xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity koniec.. Ostatnie zdanie podoba mi się najbardziej z całego tekstu. Zawiera w sobie myśli dotyczące przyszłości, że gdzieś w innym świecie pośrodku chmur i beztroski - w niebie - zwykłego szczęścia, którego pragnie każdy z nas odnajdzie się kogoś z kim tym szczęściem będziemy mogli się podzielić. Podczas ostatnich siedemnastu dni życia Ivy (tak poza tym masz u mnie dodatkowego plusa za imię, które uwielbiam) przeżyła tragiczne chwile. To prawda co ona myślała, że Bóg czasami wystawia nas na próbę. Trzeba tę próbę przejść, nawet gdy jest ona czymś tak okropnym jak śmierć osoby. Należy stawić czoła i jej pomóc nie rozmyślając nad tym, co te działania przyniosą tobie. Ivy wyszła z niej jako zwycięzca. Być może dla Nialla bezpieczną przystanią było zaznać spokoju w niebie słysząc dźwięki, które wydobywała z siebie gitara. Jeśli tak, Ivy spełniła jego życzenie. Uratowała jego, więc także uratowała siebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne, poryczałam się. wyobrażając sobie, że to ja ... czekam do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest piękne *__* Myślałam, że się popłaczę. Piszesz niesamowicie ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite ,masz ogromny talent dziewczyno ! Jeśli popłakałam się przy twoim One-Shoot'cie to ciekawa jestem jak bardzo płakałabym czytając opowiadanie . Powinnaś napisać . A ten .. Najlepszy One Shoot o One Direction jaki w życiu czytałam . . Na serio , zapiera wdech w piersiach .

    OdpowiedzUsuń
  8. 4. tak 4 razy zamykałam albo odchodizłąm od komputera zeby sie uspokoić i przestać ryczeć jak głupia. niesamowity one shoot. zgadzam się , ze najlepszy jaki w moim życiu czytałam.masz talent dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wykrztuszę z siebie nic poza: fenomenalne! Brawa dla autorki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest mi strasznie miło czytać wasze komentarze, buzia mi się śmieje jakbym coś zjarała i oczy mi się szklą, ze szczęścia oczywiście! Bałam się, że nikt tego nie przeczyta, albo powiecie, że beznadziejne czy coś ;d Dziękuję z caaałego serca za każdy, nawet najkrótszy komentarz, a to co napisał/a (przepraszam nie mogę się zorientować, obstawiam jednak płeć piękną ;p) 'Jonny' to jest jak.. dopełnienie całości ;) Jeszcze raz bardzo dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  11. popłakałam się czytając to, naprawdę piękne. Proszę napisz opowiadanie, masz zapewnione że będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jesteś niesamowita... no kocham cie normalnie ;D
    meeega ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. jak to czytałam, to płakałam. świetnie napisane. bardzo mi się podoba. jesteś fenomenalna ! < 3 czekam na więcej xx

    OdpowiedzUsuń
  14. To było jest prostu coś niesamowitego. ryczałam jak głupia. masz dziewczyno ogromny talent. zgadzam się z osobami powyżej : najlepszy one shoot jaki w życiu czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. to co napisałaś jest.. nawet nie potrafię ubrać w słowa tego co teraz czuję. po przeczytaniu całego tego tekstu, ogarnęło mnie uczucie.. taka potrzeba przytulenia Niall'a. chciałabym mocno go uścisnąć, podziękować za to że jest i za to co robi. specjalnie włączyłam MTT. Niall ma tak boski głos.. najbardziej boli mnie to, że prawdopodobnie nigdy nie usłyszę tego aniołka na żywo.

    Tobie również dziękuję. dziękuję za to co napisałaś. masz niesamowity talent, myślę że daleko zajdziesz. życzę Ci tego z całego serca :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brak mi słów. Pisz opowiadanie bo masz wieli talent :) Płakałam i dalej płaczę. GENIALNE

    OdpowiedzUsuń
  17. krótko, zwięźle i na temat ... zajebiste ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham tę piosenkę i to jak piszesz, poważnie. Prawie się poryczałam, cudownie opisałaś miłość, która sie miedzy nimi tak pieknie pojawiła, po prostu brak mi słów... Zakochalam się.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oddaj mi swój talent, proooszęęę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oddałabym ci gdyby nie był taki malutki i dałoby się go podzielić :*

      Usuń
  20. jest niesamowity . brak słów , naprawdę .

    OdpowiedzUsuń
  21. najcudowniejsze imagine jakie czytałam. niesamowite.. ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Najbardziej wzruszający imagin, jaki kiedykolwiek czytałam. Masz ogromny talent. Wgl słów mi brakuje..Pozdrawiam D. xo

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochanie, co Ty ze mną zrobiłaś ?
    Siedzę i płaczę jak bóbr, bo... No bo jak po tym nie płakac?
    Jeden z najbardziej wzruszających one - shotów jakie miałam zaszczyt przeczytac.
    Niesamowite.

    {i-cant-love-you}
    {just-dont-break-my-heart}

    OdpowiedzUsuń
  24. Jesteś przecudowna ;** Brak słów poprostu ...

    Kiedy kolejny post ? Nie mogę się doczekać ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku... Chciałabym Ci napisać jak bardzo ten tekst mną poruszył, jak cholernie mi się podoba i ile łez przez niego wylałam, ale nawet nie wiem jak... To jest cudowne! Chociaż cudowne to mało powiedziane.
    Więc powiem Ci tak... Pisz! Bo masz to coś w sobie! To coś co ceni się w pisarzach! Wywołujesz prawdziwe emocje, przenosisz w inny świat! To jest talent ;))

    OdpowiedzUsuń
  26. Matko , dziewczyno to jest świetne ! piszesz cudownie . aż chce się tego czytać . napisz kolejne .. będę czytać ;)) .

    OdpowiedzUsuń
  27. talent, talent i jeszcze raz talent, jestem pod wrażeniem... Gdybyś miała ochotę na trochę mody to zapraszam miasteczko-kobiet.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. Niesamowite! Może nie ryczałam, ale ja zawsze jestem twarda czytając imaginy. Ten jest cudowny, jeden z najlepszych jakie przeczytałam. Gratulacje, czekam na kolejny!
    ~All

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja płaczę i nie mogę przestać to jest piękne takie realistyczne aż serce boli kiedy się czyta o śmierci Nialla.Masz ogromnie wielki talent zazdroszczę ci cholernie Proszę dodaj następny

    OdpowiedzUsuń
  30. nojezusie , przepiękne ! czytałam to razem z moją przyjaciółką i obie po przeczytaniu powiedziałyśmy do siebie - Boże , boskie , no nie ? wzruszające i po prostu nieziemskie no !

    OdpowiedzUsuń
  31. niesamowite. jedna z najlepszych jakie czytałam. mówię serio. proszę pisz dalej, ale bardziej optymistycznie. skoro teraz chcialo mi się płakać, to może kiedy napiszesz coś wesołego, to się roześmieję? ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. cudne ! zakochałam się w tym ! <3
    czekam na kolejne dzieło !
    masz talent dziewczyno ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. N I E S A M O W I T E, idealnie napisane, przez ten cały... jedno-part moje oczy wyglądały jak spodki. serio. masz przeogromny talent do pisania takich rzeczy. nie można było spodziewać się po nim niczego. żadnego zdania, zakończenia. zakochałam się w nim. czekam na kolejne jedno-party.

    OdpowiedzUsuń
  34. Masz cholernie wielki talent dziewczyno, zajebis*te od początku do końca, aż chce sie wiecej. <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Nawet fajne. Trochę tego nie rozumiem i nie wszystko jest dla mnie logiczne i spójne, ale nie jest źle. Faktycznie, masz talent, ale ten one-shoot jakiś wybitny nie jest. Historia ogólnie fajna, ciekawa i nietypowa - czyli pomysł sam w sobie jest super. Można by z tego zrobić coś naprawdę niesamowitego, tylko potrzeba by wiele pracy i czasu, żeby opracować to do perfekcji. Ale mimo tego, teraz też jest okej. Płakać nie płakałam, nawet nie było mi blisko do łez, ale mnie wzruszyć niełatwo i potrzeba czegoś wyjątkowo dobrego. Emocje wywołujesz, i to jest sukces. Jednak musisz jeszcze poczekać, bo to jeszcze za wcześnie na prawdziwe osiągnięcia, mimo, że masz niebanalne i bardzo dobre pomysły. Jednak wyobraźnia to nie wszystko ;) Ale masz to „coś”, więc wszystko przed tobą, możesz naprawdę daleko zajść :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahahahahahahahahahahahahahaahahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahah, Julio, proszę, wybacz temu niedorozwojowi, gdyż biedne dziecko chyba nie stać na okulary, najwidoczniej ma "malutką wadę wzroku" i nie widzi jak to jest wspaniałe, bądź został oślepiony wdziękiem oneshoota i nie wie co pisze.Nie chcę wywoływać zamieszek lub ulicznych bijatyk, ale no wiesz!
      Skoro nie wszytko rozumiesz, to przeczytaj jeszcze raz,coś jest nie jasne?przeczytaj jeszcze raz.
      I takie małe pytanie:Jesteś perfekcyjny? nie? o, ciekawe...
      Przepraszam za burzenie harmonii twojego bloga lecz nie mogłam się powstrzymać.
      Sądzę, iż wiesz kto mógł napisać taki komentarz, jeśli jednak nie- to ja-_____Tho_____- możecie mnie teraz hejtować:>

      Usuń
  36. Po prostu skończyłam i jedyne co mi się nasunęło na usta to : "Ja pierdole". Przepraszam, ale nic innego nie może oddać tego co poczułam. Ta historia i piosenka John Mayer - Slow dancing in a burning room, hm.. zrobiły swoje. Siedzę, płaczę i nie wierzę. Boję się uwierzyć, że coś takiego mogło mnie wzruszyć do głębi. Winszuję.

    OdpowiedzUsuń
  37. Odrobinę otępiała, ale to nic, siedzę przed monitorem i... No właśnie nie wiem co napisac w tym komentarzu. Że masz talent? Ale to już na pewno wiesz,a jeśli nie, to te 40 osób nade mną ci to składnie wyjaśniło. Że jesteś świetna? To tez ci uświadomili. Mogę napisać, że mnie wzruszyłaś, niesamowicie. Zapewne nie jestem oryginalna i jedyna, ale uświadamiam cię oficjalnie, iż to było piękne :) Pisz dalej!
    Bardzo podobają mi się twoje opisy, bo teraz to ja byłam główną bohaterką, która zakochała się w chłopaku popełniającym samobójstwo. To ja tęskniłam za nim...
    Wiec gratuluję udanego rozpoczęcia "działalności" i przy okazji zapraszam do mnie:
    http://tell-me-a-lie-lara.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. jej ! to jest piękne !
    kocham to ! <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Brakuje słów by opisać świetność twojego talentu. Wykorzystaj go dobrze, chodź już pewnie wiesz jak go ziścić. Gratuluję świetnych opisów, niczym z baśni i całokształtu jako imaginowego opowiadania. Wzruszające i poruszające.

    http://overcomemyfear.blogspot.com/ <--- zapraszam serdecznie do czytania i komentowania mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  40. Najlepszy one shot jaki kiedykolwiek w życiu czytałam. Boże, świetne. Ryczałam, jak nie wiem kto.
    Mam takie pytanie. Czy mogłabym go skopiować na mojego bloga z imaginami? Bardzo by mi zależało. Oczywiście napiszę, że Ty jesteś autorką i z jakiego bloga pochodzi ten shot.
    Jeszcze raz powiem, że to jest piękne. Po prostu piękne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz możesz ;) podrzuć potem link i dziękuję x

      Usuń
  41. Dziękuję. Tu masz link do bloga. Jeszcze raz powtarzam, że to jest mega mega genialne !!!
    http://1d-domi-nikka-kate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. Woo.. jedyne co mogę powiedzięć to woow... jeste świetne.
    ~Blueberry

    OdpowiedzUsuń
  43. WoW rycze pieje płacze zajebiste !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  44. Jezu... niesamowity jest... Dawno nie czytałam czegoś tak cudowengo ... Oby takich więcej... :)))

    OdpowiedzUsuń
  45. Płacze, to to było takie niesamowite...♥

    OdpowiedzUsuń
  46. to jest niesamowite, dziewczyno, skąd wzięłaś na to pomysł ? : O

    OdpowiedzUsuń
  47. Pamiętam to! Najpiękniejszy one shot jaki w życiu czytałam! A więc ty go napisałaś... Wspaniały. Czytałam go na jakimś blogu z imaginami. Chyba było tam wspomniane, że ktoś inny go napisał, ale jakoś zapomniałam się w to wgłębić. Nie mogę uwierzyć, że przez przypadek się tu znalazłam ;) Przeczytałam sobie jeszcze raz i muszę przyznać, że było mi trudniej... Teraz już wiedziałam. Płakałam od pierwszego zdania i wciąż nie mogę się uspokoić. Twoje słowa wpadają prosto w serce i tyle myśli kłębi się w mojej głowie... Nawet połowy nie umiem nazwać. Jeszcze raz gratuluję pomysłu. Stworzyłaś po prostu małe pisarskie cudo.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, tak najwyraźniej ja :) Ja nie umiem nazwać uczucia jakie mi towarzyszy, czytając, że ktoś płakał przy tym oneshot'cie. Bo nie wiem no, dziwnie jest się w takiej sytuacji cieszyć, prawda? Dziękuję jeszcze raz, zaraz zajrzę na twojego bloga x

      Usuń
  48. Brak słów....♥ przepiękne x

    OdpowiedzUsuń
  49. 4 lata później a ja nadal to uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń