Fleur stała w korytarzu dużego budynku,
stukając czubkiem buta o posadzkę. Niall nacisnął guzik i oparł się o ścianę
czekając, aż zjawi się winda. Było niezręcznie. Nawet bardzo niezręcznie. Ich
spojrzenia spotkały się na chwilę i blondyn posłał Fleur ciepły uśmiech, ale
ona tylko spuściła wzrok na swoje dłonie i utkwiła go na delikatnych palcach
bawiących się frędzelkami grubego, wełnianego szalika. Skarciła się za to w
myślach. Za to, że tak się bała, za to, że była nieśmiała, nie miała na nic
odwagi. Niall od dawna jej się podobał, ale byli przyjaciółmi, nie przeszło jej
nawet przez myśl, że on też mógł coś do niej czuć. Coś więcej. Nikomu o tym nie
powiedziała. Bała się, że to wszystko zrujnuje, a jeśli odtrąci ją Niall
możliwe, że straci też kontakt z Harrym i Lou. Nie była na to gotowa. Nie
chciała złamanego serca i braku kogokolwiek bliskiego kto mógłby ją wesprzeć,
powiedzieć, że ktoś gdzieś na pewno na nią czeka. Odchrząknęła cicho i przez
chwilę wydało jej się, że blondyn się do niej przysuwa. Szybko wyrzuciła z
umysłu te, jak jej się zdawało, urojenia. Nie chciała podnosić głowy, znacznie
bardziej podobało jej się rozdzielanie kolorowych nitek niż perspektywa wbijającego
wzrok w jej czerwone policzki Nialla. Nie chciała wkopywać się, jeszcze
bardziej.
- Fleur – zaczął nieśmiało - czy
coś się stało? Ostatnio między nami jakoś się nie układa i jest tak niezrę –
nie zdążył bo przerwał mu wybiegający zza rogu Harry.
- Jestem, zadzwonił Lou –
zdezorientowany popatrzył na przyjaciół – Przeszkodziłem wam? Bo jeśli tak to
ja ten, pójdę i... – zaczął wymachiwać rękami, co chyba miało oznaczać, że
mógłby udać się w stronę mieszkania, by dać tej dwójce chwilę na osobności.
- Fleur? – Niall jakby wywierał
głosem presję na niewiedzącej co się wokół dzieje dziewczynie.
- Może, dokończymy tą rozmowę
kiedy indziej – odparła.
Parę sekund później do jej uszu
dotarła cicha, dobrze znana im melodyjka. Ciężkie drzwi windy rozsunęły się i wyszło
z niej kilka osób. Fleur w myślach dziękowała Bogu wszystkimi modlitwami jakie
tylko znała, a słysząc ze strony Nialla ciche ‘okej’ odetchnęła z ulgą i
poczuła, że jej policzki wracają do normalności. Weszli do windy wciąż zawieszeni w tej
niezręcznej ciszy i chyba wszyscy troje nie do końca wiedzieli, czy to na pewno
rzeczywistość. Byli tak zgraną paczką, w której każdy mógł być sobą, powiedzieć
pozostałym dosłownie o wszystkim, że cisza stała się czymś niewyobrażalnym. To
znaczy taka powodująca zmieszanie i niepewność, bo cisza sama w sobie nie jest
zła. Potrafili milczeć i rozumieć się bez słów, ale teraz było zupełnie
inaczej. Nikt nie wiedział co powiedzieć, co zrobić, nie był pewny co właściwie
się działo. Napięcie sięgnęło zenitu, gdy Fleur sięgnęła, by wcisnąć numerek
piętra w tym samym momencie co Niall, a ich dłonie otarły się o siebie
powodując z jednej strony miłe dreszcze, z drugiej wprawiając wszystkich w
jeszcze większe zakłopotanie. Odskoczyli
od siebie i w końcu to Harry nacisnął guzik. Wyczuwał, że coś jest nie tak
chociaż od dawna wiedział o uczuciach jakie Fleur żywiła do jego przyjaciela.
Nie musiała nic mówić, z resztą wiedział, że by tego nie zrobiła, to po prostu
było widać. Harry odchrząknął i poczuł, że musi coś powiedzieć, bo sam zaczyna
się denerwować, a nawet nie ma z tym nic wspólnego.
- Lou mówił, że Eleanor
przychodzi do niego dzisiaj wieczorem z jakimiś znajomymi i pytał czy też
wpadniemy – zaczął i miał nadzieję, że jakoś uda mu się rozwinąć rozmowę.
Wszystko tylko nie ta dzwoniąca w uszach cisza.
- Mhm – odburknęła Fleur. Niall
na nią spojrzał, a ta z trudem wykrzesała z siebie uśmiech i posłała mu
krzepiące spojrzenie.
- Jasne – potwierdził jeszcze
blondyn.
- Ok, w takim razie musimy
jeszcze wstąpić do sklepu po coś do picia, macie drobne? – nikt nawet nie
pofatygował się by włożyć dłonie do kieszeni i to sprawdzić. Nie wiadomo
właściwie czy w ogóle docierało do nich to co mówił Harry. Zdawało się, że obydwoje
myślą o czymś zupełnie innym.
- Tak – odpowiedzieli machinalnie.
- A i Lou prosił, żebyśmy byli
nie później niż o dziewiętnastej, dacię radę? – dodał Hazz i spojrzał pytająco
na przyjaciół.
- Czekaj – Fleur jakby
otrzeźwiała słysząc słowa przyjaciela. Zaczęła grzebać w torbie i wyciągnęła z
niej kolorowy notesik, który kiedyś dostała od Nialla. Blondyn uśmiechnął się
na jego widok, co nie umknęło uwadze Harry. Przerzuciła kilka kartek i
przesunęła palcem wskazującym po zapisanej powierzchni – Mam do 17:30, zajęcia
na uczelni, zanim dojdę do metra i tu dojadę… hmm, raczej nie zdążę. – schowała
notatnik do teczki i poprawiła pasek na ramieniu - Może idźcie sami, w zasadzie
nie mam zbyt nastroju na wyjścia. – wyrzuciła z siebie na jednym wydechu. Hazza
westchnął i znowu nastąpiła chwila ciszy.
- Przyjadę po ciebie. – Niall
mruknął, a Harry uśmiechnął się pod nosem.
- Słucham? – zapytała wyrwana z
zamyślenia Fleur.
- Niall, mówił, że mógłby po
ciebie przyjechać Filly – powiedział
Harry przewracając oczami. Zauważył, że blondynowi ciężko przychodziło
wydobycie z siebie jakiegokolwiek dźwięku.
- Nie, nie trzeba, naprawdę. –
Fleur próbowała wykręcić się z przejażdżki sam na sam z Niallem. Bała się tej
przełożonej na kiedy indziej rozmowy i starała się odsunąć ją jak najdalej w
czasie.
- O, to przy okazji odbierzesz ze
sklepu moje zamówienie Niall – wymyślił naprędce Harry.
Nagle winda się zatrzymała.
- Świetnie – burknęła Fleur.
Omiotła spojrzeniem panel z cyferkami nad drzwiami windy.
Zostało im jeszcze
tylko jedno piętro. Jedno cholerne piętro, a winda akurat teraz musiała się
zaciąć. Akurat dzisiaj, akurat po tej rozmowie.
Niall próbował ułożyć sobie
wszystko w głowie. Analizował dokładnie wszystko co się wokół niego działo w
ciągu ostatnich kilku tygodni. Co działo się wokół nich. Zsunął się po ścianie
i usiadł na podłodze. Pozostała dwójka zrobiła to samo, tyle że Harry skończył
na ziemi w głośnym ‘Auu’. Zaśmiali się z jego niezdarności i atmosfera trochę
się rozluźniła.
- Mogliby wreszcie naprawić tą
windę. Który to już raz? – wymamrotał Niall chyba bardziej zdenerwowany przez
całą tą sytuację z Fleur niż przez perspektywę spędzenia w windzie tych paru
minut dłużej. Ni e była to złość, tylko zdenerwowanie. Takie dziwne
zdenerwowanie pomieszane z podnieceniem jakby miało zdarzyć się coś cudownego.
Z ekscytacją , a jednoczesną niepewnością i strachem.
- Wiesz Horan – Harry spojrzał na
Nialla, a ten podniósł na niego wzrok - biorąc pod uwagę wysokość naszego czynszu
– tu wszyscy troje się zaśmiali – dobrze, że w ogóle mamy tą windę.
Faktycznie. Czynsz nie należał do najwyższych. Ale nikt nie narzekał. Było
przytulnie, ciepło, nie mieli awanturujących się o imprezy sąsiadów i
znajdowali się praktycznie w centrum wszystkich usług. Mieli blisko sklepy,
urzędy, kino, park.. Mieszkali tu już dwa lata. Fleur i Harry przyjaźnili się właściwie
odkąd pamiętali. F. zamieszkała z chłopcami, gdy wyprowadziła się do Londynu,
by studiować i wtedy właśnie poznała Nialla. Od razu przypadli sobie do gustu,
rozumieli się niemal tak dobrze, jakby znali się od dawna. Zupełnie jak z
Harrym. I tak oto stworzyli ‘świętą trójcę’.
Siedzieli tak kilka minut,
wspominając ‘przygody z windą’, planując weekend i kłócąc się o to, kto gotuje kolację
-Aaaaa dobra, skoro nie możemy
się dogadać to może napchamy się paluszkami u Lou – przerwał dyskusję Harry.
Niall od razu zaprotestował. Wiadomo, co to jest, trochę paluszków dla takiego
głodomora? Fleur skwitowała to głośnym śmiechem.
- Okej, zrobie spaghetti –
zobaczyła ożywienie na twarzach przyjaciół – ale robicie jutro za mnie pranie –
dokończyła, a chłopcy popatrzyli po sobie, Niall wzruszył ramionami i zgodnie
pokiwali głowami na znak aprobaty. Znowu poczuli się jakby wszystko było takie
samo jak wcześniej. Żadnego zakłopotania, zmieszania, przeszywającej ciszy.
- Oo, nareszcie! – powiedział Harry, widząc
zapalającą się zieloną diodę na przeciwległej ściance.
Wstali ale winda drgnęła i Fleur
wpadła w ramiona Nialla, który złapał ją mocno i posłał promienny uśmiech.
- Wszystko ok? – zapytał troskliwie
i poprawił kosmyk jej włosów, który zaplątał się gdzieś w całkiem niewłaściwym
miejscu. Fleur spojrzała na niego z dołu i przytaknęła. Stali tak chwilę i
nawet nie zauważyli, że winda się zatrzymała, a Harry podnosił z ziemi wielką
teczkę i zbierał się do wyjścia. Brunet odchrząknął i F. oderwała się od
Nialla, ale nie zdążyła nawet podnieść swojej torby z ziemi, bo Hazza wyszedł
przed nimi i trzymając palec na przycisku uruchamiającym windę powiedział:
- Myślę, że przyda wam się
jeszcze jedna przejażdżka, tym razem we dwoje – zaśmiał się i puścił oczko do
Fleur, która przełknęła ślinę i już zastanawiała się nad tym co wybrać. Ukrzyżowanie
Stylesa czy może długie powolne tortury zakończone powieszeniem.
Zapaliła się zielona lampka i drzwi windy zasunęły się a Fleur
przymknęła oczy. Oparta o metalową rurkę poprowadzoną wzdłuż ścian poczuła na
swoim czole oddech Nialla i bijące od niego ciepło. Zrobiło jej się gorąco,
podniosła wzrok i napotkała lazurowe oczy. Odeszła kawałek od niego, nie
wiedząc co właściwie powinna zrobić.
- Niall, ja.. – zaczęła ale nie
było dane jej dokończyć.
- Pozwól, że to ja będę mówił –
powiedział i wbił wzrok w dziewczynę, która ze spuszczoną głową czekała aż blondyn
zacznie mówić. Nic takiego nie nastąpiło. Za to Niall poszedł do niej, ujął jej
brodę i podniósł ją delikatnie, by
spojrzeć w orzechowe oczy. Z trudem spojrzała w jego niebieskie tęczówki i
pokiwała głową. Bała się strasznie, że Niall zamierza jej nawrzucać. Że będzie zadawał
milion pytań, dlaczego się tak zachowuje, że będzie bardzo chciał dowiedzieć
się co się dzieje. A przecież nie może mu tak po prostu powiedzieć ‘wiesz
Niall, bo ja cię kocham’. Złapała jego nadgarstek i odsuwając jego dłoń od swojej
twarzy, przeszła kilka kroków w drugą stronę.
Znów oparła się o barierkę i położyła na niej ręce, tuż obok bioder.
- Ostatnio chyba obydwoje
zachowujemy się dość dziwnie – ‘zaczyna się’ pomyślała – nie wiem co się
dzieje, nie umiem tego wytłumaczyć. Czuję się jakbyś mnie odtrącała –
powiedział smutno i przystanął obok Fleur lekko gładząc kciukiem jej dłoń.
- Niall przepraszam, ja nie
chciałam, żeby to wszystko tak wyglądało – wymamrotała – nie zrozumiesz tego, po
prostu… Nie wiem Niall – powiedziała czując ukłucie w sercu. Jeszcze większe
poczuł blondyn myśląc, że Fleur mu nie
ufa, że ich więzi się rozluźniają.
- Nie Filly, to ty nie rozumiesz…
– Niall przechwycił tą ksywkę od Harrego, który będąc małym dzieckiem, nie
potrafił wymówić jej imienia poprawnie. Zwykle tego nie lubiła, ale w tej
właśnie chwili, wydało jej się to słodkie.
- A więc o co chodzi Niall? –
Fleur starała się zrozumieć, ale nie potrafiła. Niall miał rację. – Powiedz o
co chodzi, może wtedy będę mogła ci pomóc.
- Musiałbym ci to jakoś pokazać..
– nieśmiało odparł Niall.
- A więc wymyśl coś i pokaż –
zachęciła go cichutko i ujęła jego dłoń.
Blondyn poczuł jakby coś trzepotało w
jego brzuchu. Dosłownie, łaskotało i powodowało rozkoszne dreszcze. Wahał się przez
chwilę, ale Fleur nie naciskała. Czekała cierpliwie nieświadoma tego co zaraz
się stanie. W końcu Niall poczuł nagły przypływ adrenaliny i swego rodzaju
odwagi. Stanął przed Fleur wciąż trzymając ich palce splecione, a drugą dłonią
pogładził jej policzek. Następnie przesunął chłodną dłoń na szyję i wpił się w
jej wargi. Z jednej strony delikatnie, z drugiej jakby spragniony tego
doznania. Jakby czekał na to od dłuższego czasu. Dziewczyna poczuła dreszcze
biegnące wzdłuż jej kręgosłupa i stała jak wryta nie wiedząc co zrobić.
Wszystko działo się bardzo szybko, chociaż im wydawało się jakby mijała cała
wieczność. Oczekiwanie na ruchy drugiej osoby, niepewność, która po raz kolejny
towarzyszyła im tego dnia. Niall oderwał się od niej wciąż jednak wydychając
powietrze wprost w jej usta. Czuła cynamon, który jak zwykle dosypała do jego
kawy. Dobrze wiedziała, że to uwielbia.
- Przepraszam, nie powinienem –
chciał odejść ale Fleur mocniej zacisnęła ich dłonie i wplotła palce w
rozczochrane włosy ‘przyjaciela’.
- Nie.. już wszystko rozumiem
Niall. Teraz i ty powinieneś w końcu zrozumieć
mnie. – ostatnie słowo wymamrotała już niewyraźnie łącząc ich usta w kolejnym
pocałunku. Niall przesunął dłoń na talię Fleur, która teraz gładziła jego kark.
Jęknęli słysząc dzwonek windy, który jakby obudził ich ze snu. Oderwali się
jednak od siebie dopiero gdy drzwi windy otworzyły się i usłyszeli
chrząknięcie. Zmieszali się trochę widząc dyszącego Harrego, który biegł po
schodach ścigając się z windą. Posłali mu pytające spojrzenie.
- No co? chciałem być pewien –
powiedział wesoło uśmiechając się szczerze. Zaśmiali się i Niall obrócił się, by
podnieść z ziemi torbę Fleur. Podał ją dziewczynie i pod pretekstem poprawienia
paska, który ta zarzuciła na ramię wyciągnął rękę w stronę jej ramienia.
Następnie zjechał dłonią niżej i znów splatając ich palce ze sobą popatrzył na
nią i pociągnął w stronę Hazzy. I wtedy właśnie Filly poczuła, że w jego oczach
jest radość. Że jego wzrok jest przepełniony miłością. I że cały on jest jej.
***
Jestem z tym oneshotem!
Nie wiem właściwie co tu napisać,
już życzyłam wam wesołych świąt,
więc tylko was ucałuję <muah>
i w miarę możliwości - komentujcie :)
Jestem z tym oneshotem!
Nie wiem właściwie co tu napisać,
już życzyłam wam wesołych świąt,
więc tylko was ucałuję <muah>
i w miarę możliwości - komentujcie :)
omgrehgoeiIPRORFJNCX BJSKDLFA;OERIFKLDSC DSJHFLDKSJFEIWRPEWODLAKDIROE32;DF.C[;ED.Al;pelwpf p[JKLFV,C.;SDFLPWORWFJSAKLDPWQO[ERP[EROF09234EKFDSNVJNXCCNV MBVXC S FSDJFEHWF EF,V.. ; P ;,MNBD VXCXSNFMDSFBHOWENSDM ZBJ320PFVL (iu#h 3N21y%$%^&*(ijnF BJVHJ<lp:<mnhygcrdtgcfdxrty*tretyuioklmnbvftre%^&*()opiuy&^%$#edfcvbnmkjiuHUEUFDJCN HHDHFD CXIV N I A L L 38943N iiiiiiiiiiib 4EUD9ICJN FL ERUR AIE MOG ODYCYCHAC
OdpowiedzUsuńTO JEST TAK NIESAMOWITE, ŻE PO PROSTU WDJHJKDSNJBFDJH, FANGIRLING , NAJLEPSZY PREZENT NA ŚWIĘTA DZIEWCZYNO ! JESTEŚ ŚWIETNA, SDJHNSJ NIAALLLLEERRRR JEZUSIE KOCHAM O NIM CZYTAĆ, A JAK TY PISZESZ TO JUŻ WGL MAGIA. CO TY BIERZESZ, ŻE TAK PISZESZ ? KOCHAM TO JULCIA !
OdpowiedzUsuńomfghtrtmn *osuwa się z krzesła* yyyhyyyhyyyh *nie może oddychać* *biegnie po kroplówkę* Chris akurat śpiewał mi ". God Put A Smile Upon Your Face" i na koniec imagina się popłakałam #głupiaja
OdpowiedzUsuńnie wiem czy cokolwiek rozumiesz z mojego komentarza ale ajlfghuhkghduhjgdjf
*__________________________________________________________________________*
Ge-NIALL-ne ! Chcę więcej! Dodaj coś romantycznego z Zayn'em!
OdpowiedzUsuńWww.catsbooksandally.blogspot.com
Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award! Wszystkiego dowiesz się na: http://this-girl-is-unpredictable.blogspot.com/p/lib.html :)
OdpowiedzUsuńTen imagine jest idealny. Uwielbiam czytać to co piszesz bo bardzo wczuwam się w te historie, tak jak chociażby było z '24480 minut', które czytałam już chyba z 10 razy i za każdym razem płakałam. Ten imagine wywołał taki pozytywny ścisk w moim brzuchu. Mam nadzieję, że kiedyś cos jeszcze napiszesz. xxx
OdpowiedzUsuńSłodkie ♥
OdpowiedzUsuń